niedziela, 21 września 2014

Dwulatka opowiada

Wspomnień ciąg dalszy...
Ku naszemu zdumieniu, w ciągu trzech miesięcy Bejbulec nasz wykonał skok o tyczce rozgadując się obficie na wszelkie tematy.
Wysyp słów doprowadza nas, rodziców, do łez.
Ze śmiechu.
Wprowadzając tu nieco ładu i porządku, oświadczam, że nasz człowieczek w wersji mini od niedawna zaskakuje nas następującymi rzeczami:
1. Bogactwem słownictwa
B: Pjosie, kacijko – sagotowałam ci hejbatke.
Pychotka!
2. Komentowaniem rzeczywistości
B. Słucha piosenki na płycie
Płyta: Gdzie ta mała się podziała, woła tata…
B: Nie ma taty! Tata jest w pjaacy.
3. Znajomością języków obcych
A co się dzieje, gdy dwa języki się na siebie nałożą?
B: Pa-Pye! Pa-pye!
(Wersja uproszczona dla nieobeznanych z językiem Szekspira: Pa-paj! Pa-paj!)
4. Logiką i wysnuwaniem wniosków
B: Kucyki jechają.
B: Mama idzieła.
5. Prawdomównością
M: Będziesz mnie gryzła w palec?
B: Nie…
M: To dobrze.
B (kończąc myśl): Chyba nieee (W wersji oryginalnej: Śiba nieee.)
6. Szczegółowym obserwowaniem rzeczywistości
M: Tato, nie śpij!
T (zaspanym głosem): Nie śpię!
M: Chrapałeś!
T: Nie, bawię się z Bejbulinką. No, co tatuś robił?
B (z niezmąconym spokojem): Bejbulinka paciła.
T: Na co Bejbulinka patrzyła?
B: Na tatusia.
T (z nadzieją): I co tatuś robił?
B: Spał.
Ha, ha! I co, tato?
Dobrze, że na razie nie czuje ochoty zwierzyć się tacie z tego, co robi mama, gdy go nie ma…
Pozdrawiam :)

Jako że Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego za nami (21.02), kilka słów na temat „Polska język, trudna język”:

Dobra djupa - dobra zupa
Kaputek – kapturek. Czerwony.
Kacijka - kaczuszka
Kopiberek - koliberek
Lech - lew
Łasiasia – żyrafa
No Wiiim – no pewnie
Osieka - owieczka
Pach - paw
Pasiasiam – przepraszam
Placyki - placuszki
Ribek - grzybek
Siasiesiaj – Flutter Shy (jedna z My Little Pony)
Wibowit – wieloryb

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz