środa, 24 września 2014

Dzieci się przydają

Wspomnień ciąg dalszy
Ranek. Oglądamy z dwuletnią Bejbulinką zdjęcia na komórce (człowiek zrobi wszystko, żeby tylko nie wstać...). Bejbulec bezbłędnie identyfikuje osoby, wykrzykując radośnie imiona (głównie swoje). Dochodzimy do fotki, którą sobie strzeliłam w przypływie masochizmu - goły brzuchol z wszystkimi grubiutkimi fałdkami. Gwoli wyjaśnienia, zdjęcie owe miało mnie zniechęcać do czekolady (nie róbcie tego w domu - i tak nie działa, a fotka straszy). No więc, dochodzimy do wyżej wspomnianej fotki, a moja córka na to: "Tata!"

Kocham swoje dziecko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz